czwartek, 21 czerwca 2012

2 tygodnie u rodzinkii + zdjecia

Hej wszystkim.  ;))
Dzisiaj mijaja 2 tygodnie odkad jestem u rodzinki. ;D Nadal wszystko jest super. ;D W niedziele bylismy w parku rozrywki: Kings Dominion. :D Bardzo fajne miejsce- bylam na prawie wszystkich atrakcjach po 2 razy :P razem z Ava. :P Za bilety placil Paul - moj host dad. ;D Byl o prezent dla nas z okazji dnia Ojca. :D Dzien wczesniej upieklam muffinki z Ava i rano w niedziele wszystkie dzieciaczki przyszly do mojego pokoju i ozdabialismy muffinki, kazdy zrobil 3. ;)) Paul bardzo sie ucieszyl. :P
Od poniedzialku pracuje samodzielnie, wiec spedzam z dziecmi prawie cale dnie. :D Pierwszy dzien byl KOSZMARNY ! ;P Pogubilam sie w miescie i nie odebralam mlodszej dziewczynki z obozu, haha. Na szczescie moi hosci sa mega wyrozumiali. I Paul zamiast byc na mnie zly, bo musial wyjsc z pracy, caly czas mnie pytal jak sie mam, czy wszystko ok, zebym sie nie martwila, ze to pierwszy dzien, nic sie nie stalo itd. ;D Haha ;)) Wieczorem poszlismy na przejazdzke i pokazal mi jeszcze raz cala droge na summer camp dla mlodszej dziewczynki. :p
Codziennie zaczynam prace o 7:30, dziewczynki sa z reguly juz ubrane i uczesane. Ja musze tylko wyszykowac chlopca, przygotowac im sniadanko w domu i wziac cos do jedzenia na lunch. Obie dziewczynki chodza na summer camp. :) Wiec Starsza zawoze na 8:15, a mlodsza na 9:00. Potem wracam z chlopcem do domu- jemy cos, ukladamy puzzle, ogladamy bajki, sprzatamy troszke i jedziemy po strasza dziewczynke na 11:45, a potem po mlodsza na 13:00. :P Wracamy do domu jemy jakis lunch, owoce itp. Po czym mamy czas na zabawy, dzisiaj pojechalismy na basen, bo pogoda jest typowo wakacyjna czyli. ok 35*C kazdego dnia. :P Straszna meczarnia :P Od poniedzialku do wtorku pracuje do 17:30 czyli 10h dziennie, a w srode i czwartek do 14:00. ;) I jutro jeszcze nie wiem jak bedzie bo Amy zmienili plany w pracy i jest caly czas na telefon, wiec niewiadomo. :P
Wczoraj byl pierwszy dzien lata wiec poszlismy razem z Amy i jej kolezanka jeszcze z czasow studenckich na koncert dla dzieciaczkow. :p A przed nim poszlismy na kolacje do meksykanskiej restauracji. ;p Nie wiem, czy juz wspominalam, ale jemy baaaardzo czesto po za domem. :D W ogole czesto jestesmy po za domem, wiec dobrze dla mnie, bo nie mam czasu, zeby tesknic. :P Dzisiaj bylam na meczu softballu straszej dziewczynki Avy. Bylo fajnie. ;)) Ale nie zostalam do konca- zabralam mlodsze dzieciaczki i pojechalismy do domu- dzieki czemu mam teraz czas, zeby napisac notke, a oni ogladaja: "Gdzie jest Nemo" ;D hehe. ;))
14. lipca lecimy na tydzien na Floryde, idziemy do Disney Worldu. ;D Wiec bedzie dobra zabawa. :P
A 22. lipca mamy spotkanie aupairek- jedziemy nad rzeke i bedziemy plywac kajakami. :P W koncu poznam inne dziewczyny. Poki co poznalam jedna fajna Au Pair- Hanna z Niemiec. Na weekend chyba wyskoczymy na jakies zakupy czy cos. :d Apropo zakupow, kupilam sobie 2 pary shortow i perfumy z Victoria's Secret, ktore na moje szczescie byly akurat przecenione i zamiast zaplacic 45$ zaplacilam tylko 18 $. Lucky me. :D No to poki co to chyba tyle .. Jak bedzie sie dzialo cos nowego to dam Wam znac. ;D ;*

Mam dla Was niespodzianke, za to, ze tak dzielnie czytacie mojego bloga dodam kilka zdjec.. ;)) Specjalnie dla Was. ;*


Jeszcze na lotnisku w Polsce- Babcia robila zdjecie :*

Pare zdjec z samolotu:




A tu pierwsze zdjecie na Amerykanskiej Ziemii- NY JFK Airport. :D I pierwsze aupair, ktore poznalam. :D Po lewej dzieczyna z Meksyku i po prawej z UK. :D


Pierwsze sniadanko w hotelu - zdrowy tryb odzywiania- owoce, haha.


A tu dream team. :D Tez pierwsze sniadanko.


Pierwszy spacer po Stamford. ;d Z Touve (Szwecja) Amandine (Francja) Ja i Pairry (Tajlandia). :D


Dream team- pelen sklad. :P Touve, Anja, Amandine, Pairry i ja. ;P


Welcome to Stamford ! :))



Welcome to America. :D Mialam szczescie, ze nie nikt mnie nie nakrzyczal, haha :D Flaga wyrawana z ziemii .. ;D


A tu przed wejsciem do hotelu z Pairry. :D Hotel byl naprawde bardzo ladny.


Moj pokoj- dzieliam go z 2 innymi aupair. ;D Lozka jak widac wielkiie i mega wysokie.


No i zdjecie z lazienki- nie moze zabraknac ! ;p



A tu prezent od mojej Host Rodzinki. ;D Przyslali mi paczke powitalna, a w niej ciasteczka zwiazane z DC. :D Mila niespodzianka. :* Nie tylko dobrze wygladaly, ale byly przeeepyszne. :P


A tu juz ostatnie z zdjecie z dziewczynami, na kilka minut przed wyjazdem na lotniska i dworce .. ;* 



Ok, na dzisiaj to wszystko. :* W nastepnej notce dodam zdjecia z NYC. :D :))
Buziaki i do uslyszenia wkrotce,
Kamiilka. :*






5 komentarzy:

  1. zawsze jakas wpadka na początku może się zdarzyc -juz czekam na moja, co ja tam wywine:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się cieszę, że już tam jesteś! :) Przeżywam to strasznie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest ! wkońcu zdjęcia- uwielbiam je ! :D ciesze się że u Ciebie dobrze ! :D czekam na kolejne relacje i wkońcu na swoja przygode;)

    OdpowiedzUsuń
  4. o ja super!
    Dzięki za zdjęcia :)

    a jak patrzę na Twoje profilowe zdjęcie ze śniegiem w tle to robi mi się zimno ;x

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, że tak często piszesz ;) w ogóle mi sie podoba ;P lubie to!

    OdpowiedzUsuń