wtorek, 26 czerwca 2012

Szalony poczatek tygodnia

Hej . ;*
How are you ?! :)) To znowu jaa . :DD Haha. :D Pisalam w niedziele wiec dzisiaj notka nie bedzie za dluga. :p Chcialam Wam napisac o naszym niedzielnym obiedzie.. Nie zgadniecie co jadlam .. KRABY ! :P Haha :D Przed przyjazdem do USA nie lubilam owocow morza- wiec moja host rodzinka probuje mnie do nich przekonac. :p Haha. :D Moge sobie tylko wyobrazic twarz mojej siostry widzacej jak jem malze, albo kraba. :p Musze przyznac, ze mi bardzo smakowalo. :D Co wiecej Host Dad zrobil steki i zapiekanke ziemniaczano- serowa. :D Ahh ! ;) Uwielbiam to jedzenie. :p
Wczoraj dzien, jak codzien- znowu dziewczynki jechaly na letnia polkolonie. :) Ale ok. godz. 4 wzielam strasza dziewczynke na zakupy do centrum hadlowego (Paul nam zaproponowal- bo u niego w biurze zepsula sie klimatyzacja i mial wolne, a chcialysmy isc dzien wczesniej, ale za pozno sie wyszykowalysmy). I byla likwidcja sklepu i wszystko bylo za 25% oryginalnej ceny- kupilam sobie okularki za 3,5 $, plyn do demakijazu i plyn utrwalajacy makijaz po ok. 1,5 $ kazdy, ale najlepszym nabytkiem byla rozowa, duza torba, za ktora dalam 10$ zamiast 40$. :D Huhu ! :))

A dzisiaj- stala sie rzecz straszna. Cofalam autem i zachaczylam tylem. Wysiadam z mojego vana i patrze, a tam jedno duze wgniecenie i kawalek obok duzy kawalek zdartego lakieru ! O NIE ! I co teraz, moi hosci beda zli, bede musiala za to zaplacic .. ;(  Pobawilismy sie z dziecmi, o 18 przyszla niania i wrocil host z pracy. I mu mowie, co sie stalo, ze to przez przypadek .. a on : dobrze zaraz zobacze.:-) i co sie okazalo? To nie moja wina, bo wiekszosc z nich jest juz stara. :D Haha i sms: " No problem with the car. No worries. We still love you- haha. "   :DD Ahh ! :* Co to za RODZINKA. :D

A teraz siedze sobie i czekam na Justine na skype  ;DD ktora jest juz SPOZNIONA !!! :DD

Dzisiaj zadych fotek nie dodaje, bo niestety, ale hosci nie chca zadnych zdjec w internecie, po za tymi, ktore wysylam do znajomych i rodzinki przez maila. :* :)) Postaram sie do konca tygodnia dodac zdjecia mojego miasta, ale nic nie obiecuje. :* :))

Kisses & hugs,
Kamilka. :* <3


sobota, 23 czerwca 2012

3 weeks in the USA

Hello Everyone again ! ;))
Co tam u Was slychac ? :D U mnie wciaz wszystko dobrze. ;P Mam troche wolnego czasu wiec postanowilam napisac kolejna notke. :D Wiem, wiem .. ostatnio pisze dosc czesto. :P

Wiec od wczoraj moja host mom ma dyzur w pracy az do niedzielnego popoludnia. Wczoraj dzien jak codzien .. rano zawiozlam dzieci na summer camp, potem je odebralam .. ;) I o 14 ruszylismy na basen bo pogoda jest napraaaawde upalna ! :P Po basenie Host Dad zabral mnie i dzieci do wloskiej restauracji (bo taka wybralam) :D zeby swietowac pierwszy pelen tydzien mojej samodzielnej pracy. :D Byl to rodzaj rodzinnej restauracji- wiec wszystko co zamowilismy bylo podane na duzych na talerzach, z ktorych nakladalismy sobie co chcielismy. :) Zamowilismy lasagne, spaghetti bolonese, kurczaka ze szpinakiem i cos w rodzaju spaghetti, ale z bialym sosem i malzami, ale nie pamietam nazwy. :P Ku mojemu zdziwieniu i niecheci do owocow morza bardzo mi to smakowalo. :DD Potem poszlismy na deser i wzielismy amerykanskie ciasteczka z czekolada, brownie, babke piaskowa. :DD Mmm .. pyszne rzeczy. :P A pod wieczor ogladalismy film- dzieci, host dad i ja. :DD Ale oczy mi sie strasznie kleily do spania- po tygodniu wstawania po 6:30 jestem meega spiaca. :P

Dzisiaj pojechalam na zakupy ( znowu z Host Dad)- pokazal mi gdzie jest poczta, bo musze wyslac kartki urodzinowe dla babci i dziadka, potem pojechalismy zareklamowac sukienke Clary, ktora po jednym noszeniu sie porwala- pani ekspedientka w sklepie strasznie przepraszala .. haha Ci ludzie pracujacy w sklepach i marketach sa meega przemili. W marketach przy 1 kasie jest dwojka pracownikow. Jeden z nich kasuje produkty, a drugi wszystko pakuje do siatek i wklada do koszyka, mozna nawet poprosic ich o zaniesienie zakupow do auta. :)) I robia ta z przyjemnoscia. :D Na zakupy w markecie wydalismy 300 $ :D Masakra jakas, haha :p Ale host kupil krabie szczypce i nozki :D wiec bede probowac to jesc haha. Po za tym kupilam sobie szampon Fructisa, mousse z Maybelline i platki do demakijazu. :D Za co (na moje szczescie) host zechcial zaplacic, bo pomoglam im troche wiecej w ciagu tego tygodnia niz musialam. :)) To takie mile, kiedy idziemy do sklepu i moge wziac do jedzenia to, na co tylko mam ochote. :P Nastepnie pojechalismy na pizze. Uwielbiam wloskie jedzenie.. ;DD Wzielam pizze ze szpinakiem i kurczakiem i mozarella. :D Host i Jack wzieli pizze pepperoni. ;P Przed 6 pojechalismy na urodziny cala rodzinka do hosta brata. :D Zgadnijcie gdzie ? Bo to byla niespodzianka. WLOSKA restauracja, znowu, hahhhahaha. :D Zamowilam sobie cos jak tortille z kurczakiem i salatka cesara w srodku. :)) A na deser sernik, ponoc nowojorski. :p Ale szczerze powiedziawszy nasz polski sernik jest duuuuzo lepszy. :)
Potem wstapilismy jeszcze do Targetu, i do sklepu zoologicznego. Moja Host Mom chce kota, ale Host sie nie zgadza, bo maja juz 2 psy, hahah. :D Szaloona rodzinka. ;)) ;* Uwielbiam ich. :D Jest tak wesoloo. ;D A i jeszcze zapomnialam wspomniec o odwiedzinach babci dzisiaj .. przyjechala jakos o 10 rano i przywiozla te dluuugie balony i razem z dzieciaczkami robila pieski i inne zwierzaki. :D Mega mila Kobitka. :D

No i tak dotarlismy do domu i teraz sobie siedze i pisze dla Was. A jakas godzinke temu biegalam na biezni ! :p Ale dobra wiadomosc: JESZCZE NIE PRZYTYLAM ! ;D Hahaha. :d Ale to dzieki wszystkim owocom, ktore mamy w domku. :p Dzieki temu nie objadam sie slodyczami. :P
No to chyba wszystko na dzis. :d Jesli jest cos o czym chcielibyscie, zebym napisala, dajcie mi znac ! :)) Bo tak siadam za kazdym razem i mysle, co byscie chcieli wiedziec. :D
A jeszcze zapomnialam wspomniec, ze dostalam wyplate jako czek- wiec pojechalam do banku i wlozylam czek do bankomatu i tak pieniadze pojawily sie na moim koncie. :D Cos jeszcze chcialam napisac, ale wylecialo mi z glowy ..

No a teraz tak jak obiecalam zdjecia z wycieczki do NYC. :) Ale niestety bez podpisow, bo padam na twarz .. :D Ide do lozka musze sie wyspac. :**



Charakterystyczne zolte taxi ! :)) Znak rozpocznawczy NYC. :D 





Zlapal nas deszcz, ale nic nam nie przeszkodzi w robieniu zdjec ! :p Haha










Tak sie wozi SZLACHTA ! :P haha. :DD








No i jeszcze 2 zdjecia mojego pokoiku- nie popisalam sie z tymi zdjeciami, ale lepsze cos niz nic:

lewe drzwi to garderoba, srodkowe to lazienka, a te caltkiem po prawej to drzwi wyjsciowe. 




 Czekam na relacje z Waszych przygod, przygotowan lub poszukiwan rodzinki ! :))
Kisses & hugs
Kamilka :*


czwartek, 21 czerwca 2012

2 tygodnie u rodzinkii + zdjecia

Hej wszystkim.  ;))
Dzisiaj mijaja 2 tygodnie odkad jestem u rodzinki. ;D Nadal wszystko jest super. ;D W niedziele bylismy w parku rozrywki: Kings Dominion. :D Bardzo fajne miejsce- bylam na prawie wszystkich atrakcjach po 2 razy :P razem z Ava. :P Za bilety placil Paul - moj host dad. ;D Byl o prezent dla nas z okazji dnia Ojca. :D Dzien wczesniej upieklam muffinki z Ava i rano w niedziele wszystkie dzieciaczki przyszly do mojego pokoju i ozdabialismy muffinki, kazdy zrobil 3. ;)) Paul bardzo sie ucieszyl. :P
Od poniedzialku pracuje samodzielnie, wiec spedzam z dziecmi prawie cale dnie. :D Pierwszy dzien byl KOSZMARNY ! ;P Pogubilam sie w miescie i nie odebralam mlodszej dziewczynki z obozu, haha. Na szczescie moi hosci sa mega wyrozumiali. I Paul zamiast byc na mnie zly, bo musial wyjsc z pracy, caly czas mnie pytal jak sie mam, czy wszystko ok, zebym sie nie martwila, ze to pierwszy dzien, nic sie nie stalo itd. ;D Haha ;)) Wieczorem poszlismy na przejazdzke i pokazal mi jeszcze raz cala droge na summer camp dla mlodszej dziewczynki. :p
Codziennie zaczynam prace o 7:30, dziewczynki sa z reguly juz ubrane i uczesane. Ja musze tylko wyszykowac chlopca, przygotowac im sniadanko w domu i wziac cos do jedzenia na lunch. Obie dziewczynki chodza na summer camp. :) Wiec Starsza zawoze na 8:15, a mlodsza na 9:00. Potem wracam z chlopcem do domu- jemy cos, ukladamy puzzle, ogladamy bajki, sprzatamy troszke i jedziemy po strasza dziewczynke na 11:45, a potem po mlodsza na 13:00. :P Wracamy do domu jemy jakis lunch, owoce itp. Po czym mamy czas na zabawy, dzisiaj pojechalismy na basen, bo pogoda jest typowo wakacyjna czyli. ok 35*C kazdego dnia. :P Straszna meczarnia :P Od poniedzialku do wtorku pracuje do 17:30 czyli 10h dziennie, a w srode i czwartek do 14:00. ;) I jutro jeszcze nie wiem jak bedzie bo Amy zmienili plany w pracy i jest caly czas na telefon, wiec niewiadomo. :P
Wczoraj byl pierwszy dzien lata wiec poszlismy razem z Amy i jej kolezanka jeszcze z czasow studenckich na koncert dla dzieciaczkow. :p A przed nim poszlismy na kolacje do meksykanskiej restauracji. ;p Nie wiem, czy juz wspominalam, ale jemy baaaardzo czesto po za domem. :D W ogole czesto jestesmy po za domem, wiec dobrze dla mnie, bo nie mam czasu, zeby tesknic. :P Dzisiaj bylam na meczu softballu straszej dziewczynki Avy. Bylo fajnie. ;)) Ale nie zostalam do konca- zabralam mlodsze dzieciaczki i pojechalismy do domu- dzieki czemu mam teraz czas, zeby napisac notke, a oni ogladaja: "Gdzie jest Nemo" ;D hehe. ;))
14. lipca lecimy na tydzien na Floryde, idziemy do Disney Worldu. ;D Wiec bedzie dobra zabawa. :P
A 22. lipca mamy spotkanie aupairek- jedziemy nad rzeke i bedziemy plywac kajakami. :P W koncu poznam inne dziewczyny. Poki co poznalam jedna fajna Au Pair- Hanna z Niemiec. Na weekend chyba wyskoczymy na jakies zakupy czy cos. :d Apropo zakupow, kupilam sobie 2 pary shortow i perfumy z Victoria's Secret, ktore na moje szczescie byly akurat przecenione i zamiast zaplacic 45$ zaplacilam tylko 18 $. Lucky me. :D No to poki co to chyba tyle .. Jak bedzie sie dzialo cos nowego to dam Wam znac. ;D ;*

Mam dla Was niespodzianke, za to, ze tak dzielnie czytacie mojego bloga dodam kilka zdjec.. ;)) Specjalnie dla Was. ;*


Jeszcze na lotnisku w Polsce- Babcia robila zdjecie :*

Pare zdjec z samolotu:




A tu pierwsze zdjecie na Amerykanskiej Ziemii- NY JFK Airport. :D I pierwsze aupair, ktore poznalam. :D Po lewej dzieczyna z Meksyku i po prawej z UK. :D


Pierwsze sniadanko w hotelu - zdrowy tryb odzywiania- owoce, haha.


A tu dream team. :D Tez pierwsze sniadanko.


Pierwszy spacer po Stamford. ;d Z Touve (Szwecja) Amandine (Francja) Ja i Pairry (Tajlandia). :D


Dream team- pelen sklad. :P Touve, Anja, Amandine, Pairry i ja. ;P


Welcome to Stamford ! :))



Welcome to America. :D Mialam szczescie, ze nie nikt mnie nie nakrzyczal, haha :D Flaga wyrawana z ziemii .. ;D


A tu przed wejsciem do hotelu z Pairry. :D Hotel byl naprawde bardzo ladny.


Moj pokoj- dzieliam go z 2 innymi aupair. ;D Lozka jak widac wielkiie i mega wysokie.


No i zdjecie z lazienki- nie moze zabraknac ! ;p



A tu prezent od mojej Host Rodzinki. ;D Przyslali mi paczke powitalna, a w niej ciasteczka zwiazane z DC. :D Mila niespodzianka. :* Nie tylko dobrze wygladaly, ale byly przeeepyszne. :P


A tu juz ostatnie z zdjecie z dziewczynami, na kilka minut przed wyjazdem na lotniska i dworce .. ;* 



Ok, na dzisiaj to wszystko. :* W nastepnej notce dodam zdjecia z NYC. :D :))
Buziaki i do uslyszenia wkrotce,
Kamiilka. :*






piątek, 15 czerwca 2012

Tydzien z rodzinka :))

Hello:)
wczoraj minal tydzien odkad dotarlam do mojej host rodzinki :)) Wszystko jest nadal super :)) zrobilam pierwsze zakupy uzywajac mojej amerykanskiej karty, haha. Wczoraj przyszla local counsellor :) ma na imie Sarah I byla mega mila, najpierw rozmawiala z Amy (host mama) na osobnosci, potem ze mna na osobnosci:P I potem podpisalismy
umowe
:D Sarah opowiadala mi troche o tym jak to jest z egzaminem na prawo jazdy, wakacjach, nauce... :)) Potem pojechalysmy z dziecmi na zakupy :)) rano pojechalismy na dluga przejazdzke :) wieczorem zamowilysmy pizze I upieklysmy ciasteczka z czekolada:)) mniamii :P pozniej pobiegalam troche w naszej domowej silowni! W tym domu jest wszystko:P A dzisiaj? Opalam sie na basenie 4 godz I spieklam sobie plecy ;P Na kolacje zrobilam pierogi :P dzieci nie bardzo je lubily, ale Amy tak. :P Paul (host tata) wyjechal sluzbowo wczoraj rano I wraca jutro ;P Dzisiaj dostalam od Amy prezent z okazji tygodnia z nimi :)) jutro pieczemy muffinki na dzien taty, ktory w USA obchodzimy w ta niedziele, I z okazji tego dnia jedziemy do wielkiego parku rozrywki :P napisze Moze w poniedzialek jak bylo :)

Kocham I tesknie za Moja Rodzinka z Polski :*** ale poki co daje sobie rade :))
Buziaczki,
Kamilka

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Pierwsza notka zza oceanu :)

Hello everyone po raz pierwszy zza oceanu :)
Wybaczcie, ze tak dlugo nie pisalam, ale jestem naprawde mega zajeta. Pamietam jak zawsze mowilam " ahh te aupairki .. Jak by nie mogly usiasc I Poprostu napisac 1 notka dais nie." haha otoz nie jest to takie proste I zawsze jest 10000 innych rzeczy do zrobienia w ciagu wolnego czasu, jak np. Skype z rodzinka, ze znajomymi ( Bandosz :*) czy odPisywanie na maile I wiadomosci od innych aupair :p
Wiec zaczne od samego poczatku. Lot byl spokojny, jedzenie w samolocie za free I naPoje tak Samo :P Kiefy wysiadlismy na lotnisku byla kolejka do kontroli jak jakies 500 osob. Hahaha :P ale dalam rade :)) Potem znalaam dziewczyne a APiA, ktora zaprowadzila mnie I 2 inne dziewczyny do busa ;p I tak oto znalazlam sie w meega luksusowym hotelu. I szczerze zazdroszcze tym, ktore mana to jeszcze przed soba :p szkolenie bylo lekko nudnawe, ale sa tam naprawde bardzo przydane informacje wiec sluchajcie :P I ten kurs prawa jazdy byl dobry wiec jesli macie szanse to go wezcie :P plus jest to 1 extra dzien w hotelu I na zakupy, haha. W hotelu jedzenie jest naprawde pyyyyszne :p zawsze jest kilka Dan wiec kazdy znajdzie cos dla siebie :p amerykanki Prowadzace zajecia mowia naprawde wyraznie wiec latwo jest sie dogadac I jak macie pytanie to smialo je zadajcie :)))
Wycieczka do NYC byla w srode I uwazam, ze byla warta tych 65$, ale zdania byly podzielone :P Wrzucilam jakies zdjecia na facebooka jakbyscie chcieli obejrzec :*
Jeszcze pare slow o innych aupair ktore na moim szkoleniu byly cudne:* mieszkalam w pokoju Z dziewczyna z Tajlandi I Columbii :P ale caly czas byla z nami amandine z Francji, tove ze Szwecji I anja ze Sloweni :p pozegnania ostatniego dnia byly mega smutne, Bo bardzo sie pozzywalysmy wszystkie :(
I tak oto w czwartek o godz. 22 zostalam odebrana przez cala Moja familie :*** Cudowni ludzie, przemilii, przeweselii, I pomocni :p Dzieci sa przezabawne. Pierwszego dnia bylismy na basenie I dostalam iPhone a ktorego wlaenie pisze ta notke od jakiejs godziny, haha. Druggiego dnia bylismy w domku nad jeziorem, a wieczorem zrobilismy barbecue a Potem zrobilismy te smores czyli herbatniki z czekolada I upieczonymi piankami marshmallow ;dd no I w niedziele pojechalismy na pancakesy do baru a Potem na urodzinowe party do zoo ;P
No I dzisiaj otworzylam sobie konto w bank of America :P Potem basen cala rodzinka I przejezdzka 2godzinna ja jako kierowca, musze przyznac, ze idzie mi dosc dobrze, I poszlismy wieczorem cala rodzinka do kina na Madagascar 3 :pp spedzamy duzo czasu cala rodzinka, dosyc aktywnie I jemy duzo owocow :P haha I nieprawda jest ze nie ma tu warzyw, haha, no nie Bandosz ? ;*** trafilam na naprawde swietna rodzinke wiec mialam duzo szczescia. :p
Ok, wystarczy na dzisiaj, Bo jestem mega zmeczona, jak macie jakies pytania, prosby to smialo :***
Buziaczki,
Kamilka <3 :*

sobota, 2 czerwca 2012

Pożegnanie :*


Hej Wszystkim po raz ostatni z Polski. ;) 

Tak sobie patrze na ten licznik po prawej stronie i został już tylko 1 dzień- czas zleciał jak szalony .. dopiero, co było 60 dni i myśl : Boże jak ten czas wolno leci .. Hehe. :P Dzisiaj już wyjeżdżam do Warszawy mam autobus o 20:10 ( Czyli zostały mi tylko 3,5 h w domku :( ) :D I 10 godzin w PKS-ie przede mną.
Następna notka będzie już zza oceanu. Postaram się opisać procedury na lotnisku, całe szkolenie, co i jak .. ;) No i ten driving course. ;P A tak dla przypomnienia to ląduje w NY o 22:05 naszego czasu, jestem w Stamford, CT do czwartku, no i w czwartek jadę już do rodzinki w Viennie, VA. ;))
Walizki stoją już spakowane .. oczywiście wielka walizka wypchana po brzegi, ledwo się dopięła. :P Do podręcznego bagażu jeszcze coś dorzucę ..
No i tak po ponad roku oczekiwań, przygotowań, wypełnianiu papierów rozpoczynam swoją roczną przygodę jako au-pair i zaczynam spełniać marzenia- trzymajcie kciuki. :)
No i piszcie wszyscy na bieżąco co u Was ? :* 


Tym Au-pair, które mają już swoje rodzinki :See you soon in the USA :)
A tym, które nadal poszukują: Good luck ! :))

Będę mooocno tęsknić :* :* :*
Kamilka. ;*

“Believe that dreams come true. Everyday. Because they do.”