poniedziałek, 2 lipca 2012

4 tygodnie w USA

Hej. ;)) Wczoraj minely dokladnie 4 tygodnie odkad wyladowalam w USA. :D Ale ten czas tu szybko leci. :))
Na poczatku musze sie przyznac, ze nie zrobilam jeszcze zadnych zdjec okolicy, bo poprostu nie mam kiedy, haha :D Zawsze mi sie wieczorem przypomni, kiedy juz ciemno jest. :D Jak pewnie slyszeliscie w Virgini i Washingtonie i okolicach byly straszne burze- na szczescie u nas wszystko dobrze. ;) Mielismy tylko mala przerwe w dostawie pradu od piatkowego wieczoru do 14 godziny w sobote. :D Ale ludzie tutaj bez pradu jak bez reki. Haha. Klimatyzacja w domu nie dziala, nie mozna lodowki otworzyc, nawet telefony potracily zasieg. ;D Na sobotnie sniadanie Paul przywiozl nam karton paczkow z Dunkin Donuts ! ;dd Z cukrem pudrem, lukrem, czekolada i jedne z posypka OREO. ;P Oni maja wszystko z oreo: lody, ciastka, posypki, nawet McFlurry z Oreo. ;D Wracajac do SZALENSTWA. :p Na stacjach benzynowych nie bylo paliwa, wszyscy tankowali. A moja rodzinka zaplacila mi wiecej, hahhaha z racji braku pradu. :D Czy juz wspominalam, ze moja rodzinka jest szalona, crazy, insane. Jesli cos sie dzieje to zawsze naszej rodzince. Zgadnijcie co? Wczoraj poszlismy do greckiej restauracji, bo powiedzialam, ze bardzo lubie gyrosa- i siedzimy sobie grzecznie czekamy na kolacje a tu nagle BOOOOM! :P I co sie okazuje- wystrzelilo piwo z tego goraca, dzieci w piwie, wszedzie kawaleczki szkla. Przyszedl nawet menadzer restauracji, zeby przeprosic- i powiedzial, ze nigdy wczesniej sie to nie wydarzylo. :p Oczywiscie my bylismy pierwsi. :DD
Wracajac do poprzedniego tygodnia w czwartek bylismy u dentysty, trojka dzieci miala wizyte. Kazde mialo szczotkowane zabki i pokazywane jak je nitkowac. Kazde dziecko, ktore odwiedza dentyste po wizycie dostaje szczoteczke do zebow, paste do zebow, jakas zabawke z magicznego pudelka, tatuaz i naklejki. :D Taka trasa po prezenty .. :D Sam gabinet tez troszke rozni sie od naszych- kiedy dzieci klada sie na fotelu dostaja okulary przeciwsloneczne i dentysta leczy zeby a dzieci ogladaja bajki w tv zawieszonym nad nimi. :p Jakby tego bylo malo jeszcze kanal moga sobie wybrac. :DD
Amy (Host Mom) kupila torta, zeby uczcic pierwsza wizyte chlopca.! ;D Haha .. :D Nie ma jak wizyta u dentysty po czym kawal slodkiego, przecukrzonego tortu. :P
W piatek przyjechali do nas goscie z Florydy- Amy kolezanka z corka- wiec teraz mam 4 dzieci w domu. Istne szalenstwo, krzyki, bieganie .. wesolo jest. :D Poszlismy do kina na film 'BRAVE'- ale niestety moje babies caly film krzyczaly: mamo ! boje sie ! idzmy do domu- TERAZ !! ;D Przed tym poszlismy standardowo na pizze pepperoni! :p
Weekend spedzilismy w Washington, DC :D Sobota w Narodowym Muzeum Naturalnej Historii czy cos w tym stylu, a niedziela w ZOO ! ;D Widzielismy pandy. :P Mowiac o pandach- Amy kupila mi przesliczna pande w rozowej kurteczce z Cherry Blossom . ;D Nie wiem, czy juz opowowiadalam temperatura jest REKORDOWO WYSOKA ok 40 stopni kazdego dnia.. :D Sobotni wieczor spedzilismy na basenie, bo nie szlo wysiedziec gdzie indziej. :P
Dzisiaj tez caaaly dzien na basenie spedzilismy. A i kupilam sobie nowy stroj kapielowy- jest mega ladny i kolorowy. :D Przeceniony z 36 $ na 30$ wiec bez szalu, ale zawsze cos. :D Jak go przymierzylam to postanowilam, ze musze go miec. :D
Mam nowa au-pair 5 minut drogi ode mnie- Niemka. :D Ale jeszcze sie nie spotkalysmy,  bo ciezko sie dogadac, bo niektorych osob telefony wciaz nie lapia zasiegu po burzach .. Apropo burzy- naszym sasiadom drzewo zmiazdzylo auto. Wszedzie sa polamane galezie .. Starszne.

Tak sie zastanawiam, co by tu jeszcze napisac .. to chyba wszystko poki co. Kazdego wieczoru po napisaniu notki klade sie w lozku i wtedy mi sie przypomina, ze jeszcze to i to .. ;D

Dzisiaj mielismy znowu rodzinna kolacje. :D Uwielbiam je ! :)) Pelen stol- 8 osob. :D Hosci, goscie i dzieciaczki. :)) Az milo popatrzec. :D Robimy tutaj cos takiego pysznego. Grillowane papryki przeciete na cwiartki i wylozone serem fetta, mozarella i bazylia. <33 przepyszne- musicie sprobowac.:D Do tego pomidory z mozarella i bazylia. Pieczona ryba i na deser babeczki z bita smietana i truskawkami- mniaaami! <33
Jutro zaczynam prace o 7:30, ale o 6:30 przychodza jacys panowie dokonczyc cos z remontowych prac, wiec bedzie dluuuuuugi dzien ! :PP

No to teraz kilka zdjec z Washingtonu ! ;)) ale musicie wybaczyc moim wlosom .. :D nie bylo pradu, haha wiec bez suszarki, a po za tym makijaz tez prawie po ciemku robiony ! :P :P

Wizyta w National Museum of Natural History in Washington 









Washington- piekne miasto ! :)



Widok z wiezy starej poczty:


Zdjecie zrobione przez Ava- uwielbia robic zdjecia ! :p  

A tu widok z windy jadacej na szczyt wiezy:


A tu prezent od Amy- panda mis kupiony w muzeum za jedyne 18$, haha :D


A tu moje perfumy- z Victoria's Secret. :D


Kolejny dzien (niedziela)- i tygrys na dzien dobry! :p





Rafa koralowa. :D





A tu twarz juz nie ta .. po 3 godzinach spacerowania w zoo w 40*C- ale bambusy w tle, ktore rosna w Virgini i okolicach prawie wszedzie ! :P


 No to na tyle .. ;D
Do nastepnej notki,
Pozdrawiam,
Kamilka :*

5 komentarzy:

  1. jak czytam Twoje notki to od razu zazdrość! Twoja rodzinka jest niesamowita, albo crazy jak Ty to nazywasz:) Dobrze Ci sie powodzi i to najwazniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zryłaś mi banie do moich wspomnień...
    1, Ja pamiętam, że też szybko nie zaczełam cykać fotek bo to to a to to było do zrobienia - za to wiesz jak już się rozkręciłam to skończyłam z ponad 16stoma tysiącami w drodze do domu do Polski
    2. Jeśli chodzi o burze i braki prądy to też pamiętam taką jedną gdzie tu ukrop a tu bum i nie ma prądu i rzeczywiście Amrykanie bez prądu sądelikatnie 'zagubieni' nie mniej jednak mój host jest supermen w kategorii przewidywania tego co się zdażyć może i co? Moi maja takie coś generator prądu na paliwo hue hue hue.... no i że Mike paliwa zawsze ma zapas (stąd może u ciebie wszyscy nagle za tankowanie się brali bo może tez mieli generatory) no i u nas można było żyć heheheh....
    3. Jeśli chodzi o kategorie "burzowe zniszczenia" to nam osobiście nic nigdy się nie stało... znaczy ok poszło nam jedno drzewo na którym zawsze był przymocowany hamak - czyli od tamtej pory nie mamy na zewnątrz hamaku bo się zostało tylko jedno drzewo :/ Natomiast ciekawszą historię miałao moja przyjaciółka z Ekwadoru której drzewka tak niefortunnie pospadały że jedno zmiażdzyło samochód a drugie wpiło się w dom witając jej pokój... dziura w chalupie że hohoho...
    4. Popatrz Amerykanie może przeginają z tym podejściem co do dentysty, ale z drugiej zaś strony to które z Amerykańskich dzieci tak się boi i unika wizyt u dentysty jak nasze dzieciaki???? Czyli suma sumarum to chyba nie takie przegięcie hihi ;D
    5. Co do temperatury to zacznij się przyzwyczajać heheh bo sierpień w tej okolicy to dopiero daje czadu hehehhe - ja jednak zawsze kochałam te upały i wracam do nich z przyjemnością hihi
    6. National Museum of Natural History to w wolnym tłumaczeniu po prostu Muzeum Historii Naturalnej ;) trzeba przyznać że Waszyngtońskie Muzea są masakrą objętościową - średnio praktycznie trzeba przeznaczyć jeden dzień na jedno muzeum że móc nie które znich dobrze zobaczyć, a jeśli weźmiemy pod uwagę że w całym Waszyngtonie jest 88 muzeum (wszelakich) to można spokojnie stwierdzić że nie da się tego zobaczyć (dla mnie 2 lata to było za mało) zwłaszcza przy wszystkich innych ważnych miejscach w Waszyngtonie - to naprawdę magiczne miasto z mnóstwem historii.... szaleństwo dla turysty i kogoś kto interesuje się Amerykańską historią i kulturą (np ja hihihi)- niech no ja wrócę do USA w sierpniu to Cię jeszcze po DC pooprowadzam i ważnych (lub ciekawych) w nim eventach hihi ;)
    7. Z przepyszności Amerykańskich to jadłaś już marshmellows z harbatnikami i czekoladą? Jeśli nie to zapytaj o nie hostów bo to szybkie do zrobienia a kurka wodna niebo w gębie hihihi - taki przepysznie mulący deserek hihi

    8....dobra chyba starczy tego, czekam na kolejną notkę ...czasami sobie myślę, że to dobrze że pisze bloga po angielsku bo po polsku wraz z moimi odnośnikami do historii moje posty były taaaaaakie dłuuuuuuuuuugie hihi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooooo i właśnie zauważyłam że nadal mam w blogu Amerykański czas hihihi... no chyba nie opłaca mi się już zmieniać :D

      Usuń
  3. Zdecydowanie nie mogę czytać Twojego bloga, bo mam aż wypieki na twarzy z zazdrości!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrazenie ze ciągle tam coś jecie. to pizza prawie codziennie, to grill, to gyros, to pączki. Uważaj na wagę, bo amerykanska dieta nie sluzy :P

    OdpowiedzUsuń